Być pielgrzymem

Jutro nigdy nie nadeszło, ponieważ dziś stanęło mu na drodze

Być pielgrzymem

Najpierw był cały ten wysiłek włożony w to, by uczynić to życie odpowiednim. Niestety, wyobrażenia o wymarzonej pracy, idealnym partnerze i przyjemnym życiu zostały brutalnie rozbite przez demona rzeczywistości. Pogodziłeś się z tym i ustaliłeś swoje cele na jutro. Ale jutro nigdy nie nadeszło, ponieważ dziś stanęło mu na drodze.

Próbowałeś więc innych kierunków: pójścia w tę czy tamtą stronę i wreszcie własną drogą, przechodząc od zewnętrznego do wewnętrznego życia. Przez całe życie ego podpowiadało ci: kiedy wszystkie elementy układanki będą do siebie pasowały, osiągniesz spokój i odpoczynek. Tymczasem dusza wie, że jest odwrotnie: tylko wtedy, gdy zapanuje cisza i spokój, wszystkie elementy dopasują się do siebie. Ale uważaj, w tym samym momencie puzzle rozpadną się na kawałki! Czy to jest to, czego chcesz? Czy masz na to odwagę? Zaufanie?

Wszyscy wokół doradzają ci na różne sposoby: stąpaj twardo po ziemi – ale to jest najgorszy sposób na przemieszczanie się!

Każdego dnia otrzymujemy 86400 jednostek czasu od Banku Życia, a to, czego nie wykorzystamy, jest nam odbierane na koniec dnia, ponieważ czasu nie można zaoszczędzić na później.

Ponadto czai się tu zdradziecka pułapka: Twoje konto w Banku Życia może w każdej chwili zostać zlikwidowane. Co zatem pozostanie z niedokończonej Księgi twojego życia? Jeśli nie wyruszysz w podróż, będziesz tylko obracał się w kółko w pierwszym rozdziale, który zdążyłeś już poznać na wylot i zapamiętać. Więc… na wypadek, gdyby jutro nigdy nie nadeszło, udaj się już dziś w podróż ścieżką pielgrzyma. Z kapeluszem zrobionym z odwagi, plecakiem pełnym wytrwałości i pielgrzymim płaszczem utkanym z tęsknoty.

Właściwie to nie wiem już, kim jestem, ani dokąd mam podążać

mówi średniowieczny niemiecki poeta Freidank w swoim utworze „Beschaffenheit”.

Być pielgrzymem w taki sposób oznacza zagubić się we właściwym kierunku – żyć w pewności i akceptacji świadomej niepewności. I nie chodzi tu o przeszkody, które napotykasz w swoim wewnętrznym labiryncie, które krępują cię najbardziej, ale raczej o kamyk w bucie zwanym ego.

Poszukujecie ścieżki, ścieżki, o której mówią wielcy nauczyciele, ale szybko odkrywacie, że jest to tylko wasza ścieżka, którą wykuwacie dla siebie podążając naprzód krok za krokiem. Przekonacie się, że nie chodzi o naśladowanie ich życia, ale szukanie dla siebie tego, czego oni szukali na swoich pielgrzymich ścieżkach. Niestety nie ma wydeptanych szlaków, chociaż dziwnym trafem od czasu do czasu na swojej drodze napotkacie pewne portale: Portal Porzucenia, ponieważ niektóre rzeczy okazują się zbyt ciężkie do uniesienia; Portal Samopoznania, w którym stajecie w całej swojej niedoskonałości przed zadaniem, by żyć bez strachu i winy wobec tej niedoskonałości; Portal Połączenia, w którym odczuwa się zarówno bolesną, zranioną jedność z ludzkością, jak też głęboką radość ze zjednoczenia ze Wszystkim.

Siedem portali – siedem zadań – siedem przesłań – siedem darów. Siedem spiralnych dróg w górę na poszukującej ścieżce pielgrzyma. Od ja do poszukującego, od poszukującego do duszy, od duszy do bezosobowej Jaźni.

Jakby cudem, poszukujący, który wyruszył w podróż, nie jest tym samym, który dociera na miejsce. Ścieżka zmienia się w czasie trwania podróży, a ta z kolei zmienia pielgrzyma. Z każdym potknięciem wzmacniasz swoje „duchowe mięśnie”. Każde przejście przez wąwóz ukazuje zapierający dech w piersiach widok na górę spełnienia.

I w końcu uświadamiasz sobie, że sama pielgrzymka także przechodzi transformację. Po początkowych etapach poszukiwania, eksploracji ścieżki, osiągnięcia wglądu i wyboru kierunku, teraz następuje etap rzeczywistego podążania ścieżką z bezwzględnym ignorowaniem wszelkich niedogodności, jakie możesz napotkać. Każdy krok jest uwolnieniem, a każde uwolnienie jest otrzymywaniem. Porzucasz swój świat, a zyskujesz Wszechświat.

Print Friendly, PDF & Email

Udostępnij ten artykuł

Informacje o wpisie

Data: 26 listopada, 2019
Autor: Joost Drenthe (Netherlands)
Zdjęcie: Pixabay CCO

Ilustracja: