Jedność

Tego się nie da zapomnieć

Jedność

Siadają przed swoimi instrumentami.

Przez chwilę rozdzieleni.

Jest w nich pewna delikatność, wrażliwość, coś, co można poczuć, zobaczyć,

ale czego nie da się opisać.

 

Nagle zaczyna się występ, doznanie.

Jakby tkana była niewidzialna magiczna nić.

Wszelkie rozdzielenie znika.

 

Dwoje staje się jednym – muzyk i instrument, instrument i muzyk.

Żadnych nut, tylko znanie siebie, połączenie.

Niczego więcej nie trzeba.

 

Niewidzialny przekaz przepływa między nimi, podążają za nim, płyną razem.

Czasem miękka, delikatna reakcja, czasem dramatyczny wybuch.

Ale zawsze perfekcyjnie, jak tego wymaga niewidzialna chwila.

 

Muzyk już nie gra na instrumencie, ale zdaje się, że to instrument gra na muzyku.

Całkowite zjednoczenie, namacalna jedność między nimi.

Łagodna harmonia, jednia.

 

Występ się kończy, lecz wrażenie pozostaje.

Poruszył publiczność, dyrygenta, orkiestrę.

Są oczarowani, zdumieni.

 

My też szukamy tego zjednoczenia, tego samego poczucia jedności.

Tego dotknięcia, które pozostawia nas oczarowanych, przemienionych.

Którym można się dzielić, przekazywać innym.

Nie słowami, lecz wewnętrznym poznaniem.

 

Jeśli ktoś ma szczęście tego doświadczyć, nigdy już nie zapomni.

Print Friendly, PDF & Email

Udostępnij ten artykuł

Informacje o wpisie

Data: 24 kwietnia, 2021
Autor: Pam Wattie (Australia)

Ilustracja: